11 sierpnia 2024
Użytkowanie klaczy źrebnej
Temat to tyle wielowątkowy i obszerny co , dla wielu, kontrowersyjny.
Wiele lat temu, gdy istniało ponad 30 państwowych jednostek hodowli koni (teraz są tylko podległe pod KOWR i nie są dotowane), jedna ze stadnin prowadziła obozy jeździeckie dla studentów. Klacz źrebne latem spacerowały stępem i kłusem raz dziennie po lesie pod amatorami jazdy konnej. Potem były wypuszczane na pastwisko. Po wyźrebieniu oddawały się obowiązkom macierzyńskim, a o żadnym wierzchowym ich wykorzystaniu nie było mowy (to drugi temat, jeszcze bardziej kontrowersyjny dla niektórych amatorów jazdy). Klacze te łatwo się wyźrebiały i wychowywały zdrowe źrebięta.
Takie postępowanie jest jak najbardziej prawidłowe, tak wg praktyków jak i naukowców, tylko warto przestrzegać pewnych zasad.
I tu krótkie przypomnienie jak przebiega ciąża.
Pierwsze dni od zapłodnienia są dla embriona bardzo niepewne. W ciągu pierwszych 30 dni istnieje 10 do 15 % ryzyka resorpcji zarodka. Stres, również ten spowodowany nadmiernym wysiłkiem, transportem, choroba, infekcja macicy, nieprawidłowości hormonalne, obecność bliźniąt i inne czynniki mają silny związek z wczesną utratą zarodków. Darujmy sobie w tym okresie jazdę konną, a już na pewno zajeżdżanie klaczy.
Kiedy klacz zachodzi w ciążę, zapłodnione jajo (zygota) przemieszcza się przez jajowody i wchodzi do macicy około szóstego do siódmego dnia. Migruje przez macicę i zazwyczaj zagnieżdża się w jej ścianie między 16 a 17 dniem. Jednakże ze względu na niepewny los zarodka ważne jest badanie w okresie na ok. 45 i 90 dzień po owulacji. W tym okresie resorpcja jest najbardziej prawdopodobna.
Należy wziąć pod uwagę, że w ok. 40 dniu łożysko przejmuje rolę opieki nad zarodkiem i od tego momentu mówimy już od PŁODZIE. Jest to okres sporej burzy hormonalnej. To kolejny moment, gdy nie powinniśmy nakładać na klacz dodatkowe, nienaturalne obowiązki.
Stres może powodować spadek progesteronu, pomagającego utrzymać równowagę hormonalną w czasie ciąży. Po tym czasie możemy rozpocząć jazdę na klaczy, ale zawsze unikajmy ciężkiej pracy, szczególnie w upalne dni, transportujmy klacz tylko w razie konieczności. Skoki kortyzolu (hormonu stresu) spowodowane stresem związanym z transportem, mogą wywołać poród, nawet u klaczy, która łatwo się ładuje i nie przejmuje samą jazdą. Są i tacy, którzy twierdzą, że klacz wypasana na pastwisku ma tyle ruchu ile jej potrzeba i intensywne ćwiczenia nie są, ani potrzebne, ani zalecane.
Z drugiej strony - klacze w zaawansowanej ciąży często stoją nieruchomo na padoku i mogą wtedy wystąpić u nich obrzęki nóg. Wtedy każdy dodatkowy, lekki ruch jest wskazany, gdyż wspomaga krążenie i zmniejsza retencję płynów ustrojowych.
W większości przypadków regularna jazda nie powinna powodować żadnych problemów, gdy minie 40 dzień ciąży. Ale w miarę rozwoju ciąży i wzrostu źrebaka istnieje niewielkie ryzyko, że płód uszkodzi lub nawet rozerwie ścianę jamy brzusznej podczas nadmiernego wysiłku fizycznego.
Warto pamiętać, że przepisy FEI wyraźnie mówią, że udział w zawodach mogą brać udział klacze tylko do 4 miesiąca źrebności.
Wszystkie rady nie dotyczą klaczy specjalnej troski, czyli wcześniej powtarzających ronienia, klaczy starszych lub z innymi przypadłościami, jak choćby z dysfunkcjami aparatu ruchowego. Takim warto darować użytkowanie wierzchowe i lepiej zająć się ich obserwacją i szczególną opieką - tak pod względem żywienia, suplementacji, co prewencją względem chorób i pasożytów.
Ćwiczenia w ciągu ostatnich 3 miesięcy ciąży klaczy powinny być lekkie lub, co najwyżej, umiarkowane. Unikajmy również wożenia klaczy w tym okresie, po pierwsze to dla niej stres i z racji sporej masy może mieć problem z utrzymaniem równowagi. Kiedy jednak musisz przewieźć klacz w późnej ciąży, zapewnij jej dużo miejsca w przyczepie, aby mogła się poruszać, a właściwie łapać równowagę i czuć komfortowo.
Ponadto u wysokoźrebnej klaczy zmienia się na tyle budowa jej ciała, że siodło lub inny sprzęt może nie pasować prawidłowo (przesuwać się do przodu), powodując bolesne punkty ucisku. Siodło przesunięte do przodu jest także niewygodne dla jeźdźca w czasie jazdy.
W ciągu ostatnich 6 tygodniach klacz powinna mieć spokój, warto już darować jej pracę pod siodłem. Oczywiste korzyści z odpowiedniego ruchu na pastwisku zapewni sobie sama, według swoich potrzeb.
Jan W. Greve powiedział kiedyś, że nie można organizmu klaczy wykorzystać podwójnie.
Odnosiło się to do długiego użytkowania sportowego przyszłych matek. Dziś problem ten w znaczący sposób rozwiązuje embriotransfer. Te słowa jednak nadal pozostają aktualne, w stosunku do źrebnych, a potem i karmiących matek.
Wiele lat temu, gdy istniało ponad 30 państwowych jednostek hodowli koni (teraz są tylko podległe pod KOWR i nie są dotowane), jedna ze stadnin prowadziła obozy jeździeckie dla studentów. Klacz źrebne latem spacerowały stępem i kłusem raz dziennie po lesie pod amatorami jazdy konnej. Potem były wypuszczane na pastwisko. Po wyźrebieniu oddawały się obowiązkom macierzyńskim, a o żadnym wierzchowym ich wykorzystaniu nie było mowy (to drugi temat, jeszcze bardziej kontrowersyjny dla niektórych amatorów jazdy). Klacze te łatwo się wyźrebiały i wychowywały zdrowe źrebięta.
Takie postępowanie jest jak najbardziej prawidłowe, tak wg praktyków jak i naukowców, tylko warto przestrzegać pewnych zasad.
I tu krótkie przypomnienie jak przebiega ciąża.
Pierwsze dni od zapłodnienia są dla embriona bardzo niepewne. W ciągu pierwszych 30 dni istnieje 10 do 15 % ryzyka resorpcji zarodka. Stres, również ten spowodowany nadmiernym wysiłkiem, transportem, choroba, infekcja macicy, nieprawidłowości hormonalne, obecność bliźniąt i inne czynniki mają silny związek z wczesną utratą zarodków. Darujmy sobie w tym okresie jazdę konną, a już na pewno zajeżdżanie klaczy.
Kiedy klacz zachodzi w ciążę, zapłodnione jajo (zygota) przemieszcza się przez jajowody i wchodzi do macicy około szóstego do siódmego dnia. Migruje przez macicę i zazwyczaj zagnieżdża się w jej ścianie między 16 a 17 dniem. Jednakże ze względu na niepewny los zarodka ważne jest badanie w okresie na ok. 45 i 90 dzień po owulacji. W tym okresie resorpcja jest najbardziej prawdopodobna.
Należy wziąć pod uwagę, że w ok. 40 dniu łożysko przejmuje rolę opieki nad zarodkiem i od tego momentu mówimy już od PŁODZIE. Jest to okres sporej burzy hormonalnej. To kolejny moment, gdy nie powinniśmy nakładać na klacz dodatkowe, nienaturalne obowiązki.
Stres może powodować spadek progesteronu, pomagającego utrzymać równowagę hormonalną w czasie ciąży. Po tym czasie możemy rozpocząć jazdę na klaczy, ale zawsze unikajmy ciężkiej pracy, szczególnie w upalne dni, transportujmy klacz tylko w razie konieczności. Skoki kortyzolu (hormonu stresu) spowodowane stresem związanym z transportem, mogą wywołać poród, nawet u klaczy, która łatwo się ładuje i nie przejmuje samą jazdą. Są i tacy, którzy twierdzą, że klacz wypasana na pastwisku ma tyle ruchu ile jej potrzeba i intensywne ćwiczenia nie są, ani potrzebne, ani zalecane.
Z drugiej strony - klacze w zaawansowanej ciąży często stoją nieruchomo na padoku i mogą wtedy wystąpić u nich obrzęki nóg. Wtedy każdy dodatkowy, lekki ruch jest wskazany, gdyż wspomaga krążenie i zmniejsza retencję płynów ustrojowych.
W większości przypadków regularna jazda nie powinna powodować żadnych problemów, gdy minie 40 dzień ciąży. Ale w miarę rozwoju ciąży i wzrostu źrebaka istnieje niewielkie ryzyko, że płód uszkodzi lub nawet rozerwie ścianę jamy brzusznej podczas nadmiernego wysiłku fizycznego.
Warto pamiętać, że przepisy FEI wyraźnie mówią, że udział w zawodach mogą brać udział klacze tylko do 4 miesiąca źrebności.
Wszystkie rady nie dotyczą klaczy specjalnej troski, czyli wcześniej powtarzających ronienia, klaczy starszych lub z innymi przypadłościami, jak choćby z dysfunkcjami aparatu ruchowego. Takim warto darować użytkowanie wierzchowe i lepiej zająć się ich obserwacją i szczególną opieką - tak pod względem żywienia, suplementacji, co prewencją względem chorób i pasożytów.
Ćwiczenia w ciągu ostatnich 3 miesięcy ciąży klaczy powinny być lekkie lub, co najwyżej, umiarkowane. Unikajmy również wożenia klaczy w tym okresie, po pierwsze to dla niej stres i z racji sporej masy może mieć problem z utrzymaniem równowagi. Kiedy jednak musisz przewieźć klacz w późnej ciąży, zapewnij jej dużo miejsca w przyczepie, aby mogła się poruszać, a właściwie łapać równowagę i czuć komfortowo.
Ponadto u wysokoźrebnej klaczy zmienia się na tyle budowa jej ciała, że siodło lub inny sprzęt może nie pasować prawidłowo (przesuwać się do przodu), powodując bolesne punkty ucisku. Siodło przesunięte do przodu jest także niewygodne dla jeźdźca w czasie jazdy.
W ciągu ostatnich 6 tygodniach klacz powinna mieć spokój, warto już darować jej pracę pod siodłem. Oczywiste korzyści z odpowiedniego ruchu na pastwisku zapewni sobie sama, według swoich potrzeb.
Jan W. Greve powiedział kiedyś, że nie można organizmu klaczy wykorzystać podwójnie.
Odnosiło się to do długiego użytkowania sportowego przyszłych matek. Dziś problem ten w znaczący sposób rozwiązuje embriotransfer. Te słowa jednak nadal pozostają aktualne, w stosunku do źrebnych, a potem i karmiących matek.