16 stycznia 2022
Głos mają hodowcy – wywiad z Patrykiem Mike
6 wywiad naszego cyklu to kolejna dawka informacji na temat pracy hodowców.
1. Dlaczego właśnie konie?
Konie uczestniczyły w moim życiu od najmłodszych lat i to spowodowało, że ich hodowla i sport stały się moją inspiracją na przyszłość oraz odskocznią od pracy zawodowej. Od zawsze u nas była hodowla bydła mlecznego, to jest główne źródło utrzymania. Mamy obecnie 250 krów mlecznych i oborę wolnowybiegową.
2. Jakie były pierwsze Pana kontakty z końmi? Pamiętam jak dziadek wpajał mi od najmłodszych lat miłość i szacunek do koni, to on pierwszy raz posadził mnie na konia.
3. Kiedy i jak zaczęła się Pana hodowla? Pierwszy źrebak mojej hodowli przyszedł na świat w 2010 roku od śląskiej klaczy Limba po Honduras. Jednakże z uwagi na moje małe plany sportowe do mojej stawki dołączyła klacz szlachetna z hodowli SK Ochaby, na której wystartowałem też po raz pierwszy w zawodach. Była to Skopia sp (Paulliac de Meia Lua BWP -Skalna Róża sp po Robin II Z), którą zarejestrowałem w Związku Oldenburskim. Urodziła mi ogierka Colorado (po Cheppetano), który w SK Udórz został wiceczempionem koni dwuletnich. Później dokupiłem następne klacze do hodowli z dobrych rodzin matecznych, m.in. dwie klacze z SK Prudnik (po Rytm han i Qulester hol),a następnie klacze Chalandra wirt. (Chacomo), Sonora 111 BWP, Barcelona sp (po Corrado Boy) – hodowli Marka Koprasa. W tym roku oczekuję na źrebięta z ET, a także zdecydowałem, iż jedna z klaczy zostanie wykorzystana w hodowli dzięki metodzie OPU-ICSI.
4. Które utkwiły Panu w pamięci i dlaczego? Najbardziej Tiore KWPN (Numero Uno x Habsburg) ur.2000 - klacz, która została zakupiona do hodowli po karierze sportowej jednak z uwagi na problemy z układem rozrodczym nie została matką hodowlaną, ale dała mi wiele satysfakcji pod siodłem mimo swojego wieku, ale też i Chalandra vel Helenka, która jest maskotką naszej rodziny. Natomiast każdy koń pozostaje w pamięci hodowcy zwłaszcza te, które odniosły sukcesy lub klacze, które wydały potomstwo, które plasowało się na wysokich miejscach podczas imprez hodowlanych.
5. Z których jest Pan najbardziej dumny? Każdy z moich koni jest bliski mojemu sercu. Każdego jest inny ale wszystkie mają w sobie coś co daje mi siłę do działania. Cieszyłem się bardzo kiedy podczas jednego czempionatu w SK Udórz dwa wystawione konie mojej hodowli uplasowały się na wysokich lokatach. Były to dwa wiczempiony – wspomniany Colorado old i Chaclana van Gogh sp (Van Gogh – Chalandra).
6. Które przysporzyły najwięcej problemów? Koni nie traktuję w kategorii problemów czy kłopotów, jeśli pojawiają się jakieś trudności to muszę to przepracować. Wiem, że należy z końmi współpracować, a nie z nimi walczyć.
7. Największy sukces? Hickstetstakatto – czempion w SK Udórz oraz czempion w kategorii wiekowej oraz całej imprezy w SK Ochaby, Colorado mojej hodowli - wiceczempion koni dwuletnich, córka klaczy Chalandra - Chaclana van Gogh - wiceczempionka źrebiąt, syn tej samej klaczy, ogierek Chalido Maik zajął 7 miejsce podczas czempionatu w Salio w 2020 r.
8. Jakie linie, rodziny ceni Pani sobie najbardziej? Dziś na topie nr 1 to Chacco Blue – musimy zdawać sobie sprawę, że hodujemy konie nie tylko pod siebie i dla siebie, ale one mają głównie trafić pod nowych właścicieli, gdzie mają się sprawdzić w sporcie bądź/i hodowli.
9. Na jakiego ogiera postawiłby Pan w tym sezonie i dlaczego? Źrebięta w tym roku będą się rodzić po sprawdzonym już ogierze Continental Blue oraz młodym Chaccothage Blue PS, co do którego miałem dobre przeczucie wybierając go już na samym początku sezonu, a który później dostawał noty 9,0 na próbie dzielności! Oba źrebięta urodzą się od klaczy Sonora 111 (po El Barone 111) za pomocą metody embriotransferu. Z oferty w Radzionkowie (Cichoń Stallions) wybrałem młodego Diakato PS, niestety klacz Seniora sp (Rytm han – Segowia sp po Genius han) nie została źrebna, a później ogier był niedostępny więc wybrałem Casallcento PS. Myślę o użyciu w 2022 r. ponownie Chaccothage Blue PS, Conthalou i zaczekam jakie młode ogiery pojawią się w ofercie.
10. Jakich rad udzieliłby Pan początkującym hodowcom? Myślę, że genetyka ma duże znaczenie, najlepiej jak matka jest sprawdzona w sporcie lub ma źrebaki, które startują już w zawodach odpowiednio do swojej kategorii wiekowej. Każdy rodowód trzeba osobno przeanalizować ze strony matki jak i ojca, a także wiedzieć do czego chcemy wyhodować konia. Niezależnie czy to jest holsztyn, czy małopolak, każdy ma swoje przeznaczenie. Bardzo ważna jest prewencja - należy pilnować szczepień klaczy, badań USG i krwi w kierunku konfliktu serologicznego. Muszą mieć dużo wytrwałości i duuuuuużo cierpliwości.
11. Co chciałby Pani udoskonalić w swojej hodowli, co jest jeszcze do poprawienia? Myślę, że zawsze można podnosić standardy, natomiast jeżeli jest zapewniony dobrostan , odpowiednio zbilansowana dawka pokarmowa oraz dostęp do odpowiednich wybiegów zimowych i pastwisk w lecie to uważam, że nie ma nic lepszego. Co do genetyki to chyba każdy hodowca marzy by mieć w stajni klacz z genami olimpijskimi.
12. Jakie problemy trapią hodowlę w Polsce i w czym widzi Pan rozwiązanie Największy problem to rozród, w którym jesteśmy bardzo uzależnieni od lekarzy weterynarii i sytuacji, kiedy lekarz ma być o danej godzinie, a przyjedzie dopiero następnego dnia po południu i powie właścicielowi, że na rano potrzebujemy nasienia! Na szczęście wtedy zawsze można zadzwonić do Cichoń Stallions!
13. Jakie problemy napotyka Pan w swojej hodowli? Problemy można minimalizować dzięki odpowiedniemu zapobieganiu.
14. Do jakiego związku Pan należy i dlaczego? Należę do dwóch związków PZHK (Ś-OZHK Katowice) oraz Związku Hodowców Koni Oldenburskich.
15. Jakiego rodzaju pomocy oczekuje Pan od związku hodowlanego, do którego Pan należy? Od strony polskiej oczekuję, by się zmienił sposób administracji, oraz umożliwił szerszy dostęp do szkoleń. Po stronie zachodniej cenię otwartość związku i brak problemów administracyjnych.
16. Jakie pytanie nie padło, a chciałby Pan na nie odpowiedzieć? Może nie pytanie, ale chciałby dodać podziękowanie zespołowi Cichoń Stallions za dobrą robotę hodowlaną, szybką realizację zamówień. Dziękuję także lekarzom weterynarii Magdalenie Profaska, Szymonowi Gracka i Waldemarowi Kalinowskiemu. A także mojej rodzinie za cierpliwość, gdy praca „na podwórku” zostaje, a ja jadę po nasienie do Radzionkowa…
CS - Dziękuję za rozmowę. Dziękuję.
2. Jakie były pierwsze Pana kontakty z końmi? Pamiętam jak dziadek wpajał mi od najmłodszych lat miłość i szacunek do koni, to on pierwszy raz posadził mnie na konia.
3. Kiedy i jak zaczęła się Pana hodowla? Pierwszy źrebak mojej hodowli przyszedł na świat w 2010 roku od śląskiej klaczy Limba po Honduras. Jednakże z uwagi na moje małe plany sportowe do mojej stawki dołączyła klacz szlachetna z hodowli SK Ochaby, na której wystartowałem też po raz pierwszy w zawodach. Była to Skopia sp (Paulliac de Meia Lua BWP -Skalna Róża sp po Robin II Z), którą zarejestrowałem w Związku Oldenburskim. Urodziła mi ogierka Colorado (po Cheppetano), który w SK Udórz został wiceczempionem koni dwuletnich. Później dokupiłem następne klacze do hodowli z dobrych rodzin matecznych, m.in. dwie klacze z SK Prudnik (po Rytm han i Qulester hol),a następnie klacze Chalandra wirt. (Chacomo), Sonora 111 BWP, Barcelona sp (po Corrado Boy) – hodowli Marka Koprasa. W tym roku oczekuję na źrebięta z ET, a także zdecydowałem, iż jedna z klaczy zostanie wykorzystana w hodowli dzięki metodzie OPU-ICSI.
4. Które utkwiły Panu w pamięci i dlaczego? Najbardziej Tiore KWPN (Numero Uno x Habsburg) ur.2000 - klacz, która została zakupiona do hodowli po karierze sportowej jednak z uwagi na problemy z układem rozrodczym nie została matką hodowlaną, ale dała mi wiele satysfakcji pod siodłem mimo swojego wieku, ale też i Chalandra vel Helenka, która jest maskotką naszej rodziny. Natomiast każdy koń pozostaje w pamięci hodowcy zwłaszcza te, które odniosły sukcesy lub klacze, które wydały potomstwo, które plasowało się na wysokich miejscach podczas imprez hodowlanych.
5. Z których jest Pan najbardziej dumny? Każdy z moich koni jest bliski mojemu sercu. Każdego jest inny ale wszystkie mają w sobie coś co daje mi siłę do działania. Cieszyłem się bardzo kiedy podczas jednego czempionatu w SK Udórz dwa wystawione konie mojej hodowli uplasowały się na wysokich lokatach. Były to dwa wiczempiony – wspomniany Colorado old i Chaclana van Gogh sp (Van Gogh – Chalandra).
6. Które przysporzyły najwięcej problemów? Koni nie traktuję w kategorii problemów czy kłopotów, jeśli pojawiają się jakieś trudności to muszę to przepracować. Wiem, że należy z końmi współpracować, a nie z nimi walczyć.
7. Największy sukces? Hickstetstakatto – czempion w SK Udórz oraz czempion w kategorii wiekowej oraz całej imprezy w SK Ochaby, Colorado mojej hodowli - wiceczempion koni dwuletnich, córka klaczy Chalandra - Chaclana van Gogh - wiceczempionka źrebiąt, syn tej samej klaczy, ogierek Chalido Maik zajął 7 miejsce podczas czempionatu w Salio w 2020 r.
8. Jakie linie, rodziny ceni Pani sobie najbardziej? Dziś na topie nr 1 to Chacco Blue – musimy zdawać sobie sprawę, że hodujemy konie nie tylko pod siebie i dla siebie, ale one mają głównie trafić pod nowych właścicieli, gdzie mają się sprawdzić w sporcie bądź/i hodowli.
9. Na jakiego ogiera postawiłby Pan w tym sezonie i dlaczego? Źrebięta w tym roku będą się rodzić po sprawdzonym już ogierze Continental Blue oraz młodym Chaccothage Blue PS, co do którego miałem dobre przeczucie wybierając go już na samym początku sezonu, a który później dostawał noty 9,0 na próbie dzielności! Oba źrebięta urodzą się od klaczy Sonora 111 (po El Barone 111) za pomocą metody embriotransferu. Z oferty w Radzionkowie (Cichoń Stallions) wybrałem młodego Diakato PS, niestety klacz Seniora sp (Rytm han – Segowia sp po Genius han) nie została źrebna, a później ogier był niedostępny więc wybrałem Casallcento PS. Myślę o użyciu w 2022 r. ponownie Chaccothage Blue PS, Conthalou i zaczekam jakie młode ogiery pojawią się w ofercie.
10. Jakich rad udzieliłby Pan początkującym hodowcom? Myślę, że genetyka ma duże znaczenie, najlepiej jak matka jest sprawdzona w sporcie lub ma źrebaki, które startują już w zawodach odpowiednio do swojej kategorii wiekowej. Każdy rodowód trzeba osobno przeanalizować ze strony matki jak i ojca, a także wiedzieć do czego chcemy wyhodować konia. Niezależnie czy to jest holsztyn, czy małopolak, każdy ma swoje przeznaczenie. Bardzo ważna jest prewencja - należy pilnować szczepień klaczy, badań USG i krwi w kierunku konfliktu serologicznego. Muszą mieć dużo wytrwałości i duuuuuużo cierpliwości.
11. Co chciałby Pani udoskonalić w swojej hodowli, co jest jeszcze do poprawienia? Myślę, że zawsze można podnosić standardy, natomiast jeżeli jest zapewniony dobrostan , odpowiednio zbilansowana dawka pokarmowa oraz dostęp do odpowiednich wybiegów zimowych i pastwisk w lecie to uważam, że nie ma nic lepszego. Co do genetyki to chyba każdy hodowca marzy by mieć w stajni klacz z genami olimpijskimi.
12. Jakie problemy trapią hodowlę w Polsce i w czym widzi Pan rozwiązanie Największy problem to rozród, w którym jesteśmy bardzo uzależnieni od lekarzy weterynarii i sytuacji, kiedy lekarz ma być o danej godzinie, a przyjedzie dopiero następnego dnia po południu i powie właścicielowi, że na rano potrzebujemy nasienia! Na szczęście wtedy zawsze można zadzwonić do Cichoń Stallions!
13. Jakie problemy napotyka Pan w swojej hodowli? Problemy można minimalizować dzięki odpowiedniemu zapobieganiu.
14. Do jakiego związku Pan należy i dlaczego? Należę do dwóch związków PZHK (Ś-OZHK Katowice) oraz Związku Hodowców Koni Oldenburskich.
15. Jakiego rodzaju pomocy oczekuje Pan od związku hodowlanego, do którego Pan należy? Od strony polskiej oczekuję, by się zmienił sposób administracji, oraz umożliwił szerszy dostęp do szkoleń. Po stronie zachodniej cenię otwartość związku i brak problemów administracyjnych.
16. Jakie pytanie nie padło, a chciałby Pan na nie odpowiedzieć? Może nie pytanie, ale chciałby dodać podziękowanie zespołowi Cichoń Stallions za dobrą robotę hodowlaną, szybką realizację zamówień. Dziękuję także lekarzom weterynarii Magdalenie Profaska, Szymonowi Gracka i Waldemarowi Kalinowskiemu. A także mojej rodzinie za cierpliwość, gdy praca „na podwórku” zostaje, a ja jadę po nasienie do Radzionkowa…
CS - Dziękuję za rozmowę. Dziękuję.